W BCC trwają trzy projekty badawczo-rozwojowe współfinansowane przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. O roli badań w biznesie i o tym, jak innowacyjne rozwiązania mogą zwiększyć efektywność działania przedsiębiorstw i prowadzonych przez nie projektów informatycznych, rozmawiamy z Maciejem Rzepką i Krzysztofem Siwcem, którzy odpowiadają za prowadzone projekty.
Projekty badawczo-rozwojowe to domena instytucji naukowych, takich jak uczelnie czy akademie? Skąd pomysł, by BCC – firma komercyjna – zaangażowała się w tego rodzaju działania?
Krzysztof Siwiec: To prawda, że domeną BCC są projekty i usługi komercyjne, związane z rozwiązaniami SAP. Jednak taki profil działalności nie kłóci się z działalnością badawczą. Pracujemy przecież w branży nowych technologii. Rozwój innowacji jest wpisany w istotę naszej pracy.
W ciągu kilkunastu lat działalności BCC prowadziło wiele takich projektów rozwojowych. Ich celem było np. opracowanie i rozwój metodyki wdrożeniowej, jak też innowacyjnych rozszerzeń standardu SAP, które następnie były oferowane naszym klientom. Zawsze poważnie podchodziliśmy do takich zadań, traktując je na równi z projektami wdrożeniowymi u klientów, jeśli chodzi o organizację, planowanie zasobów czy kontrolę osiągniętych efektów.
W obecnie prowadzonych projektach nowością jest to, że po raz pierwszy uzyskaliśmy dofinansowanie z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Maciej Rzepka: Chcąc osiągać jak najlepsze wyniki prowadzonej działalności gospodarczej, firmy nie mogą ignorować prac badawczo-rozwojowych. Ich skala zależy od zdefiniowanych potrzeb oraz środków finansowych, którymi dysponują, a także potencjału firmy, głównie związanego z innowacyjnie nastawionymi pracownikami. By być coraz lepsi, musimy zadbać nie tylko o wykorzystywanie wyników prac prowadzonych na świecie, ale i sami włączać się w rozwój dziedziny, którą się zajmujemy. Nieco inaczej niż w przypadku instytucji naukowych, nasze prace muszą mieć wymiar praktyczny. Połączenie spojrzenia właściwego dla badań teoretycznych, zmierzającego często do odkrywania generalnych reguł rządzących konkretną dziedziną wiedzy, z efektami prac rozwojowych prowadzonych przez firmy powinno być stosunkowo szybko przekładalne na praktykę biznesową. Rezultatem prowadzonych projektów będą konkretne rozwiązania i narzędzia służące naszym klientom, ale, mamy nadzieję, rozpropagowane dzięki skutecznym zastosowaniom, staną się wzorcem biznesowym dla firm prowadzących podobną działalność. Takie są również ogólne założenia projektu, który realizujemy we współpracy ze specjalistami z Politechniki Warszawskiej.
Jaki jest cel tego projektu?
MR: Celem jest rozwinięcie metodyki łańcucha krytycznego, która jest jednym z elementów koncepcji zarządzania ograniczeniami (TOC – Theory of Constraints), i dostosowanie jej do realizacji projektów wdrażania zintegrowanych systemów informatycznych.
Prace potrwają do października 2011 r. Zamierzamy stworzyć kompletną metodykę planowania i zarządzania projektami. Zajmiemy się m.in. harmonogramowaniem prac projektowych, zarządzaniem zasobami – w szczególności tymi o ograniczonej dostępności, pracą w środowisku wieloprojektowym, monitorowaniem wykonanych zadań, zarządzaniem zakłóceniami w realizacji projektu, zarządzaniem portfelem projektów. To bardzo szeroki zakres prac, ale też problem, którym się zajęliśmy, dotyczy w praktyce wszystkich aspektów świadczenia usług wdrożeniowych przez firmy takie jak BCC.
Czy nowa metodyka jest rzeczywiście potrzebna? Czy i komu przyniesie korzyści?
MR: Realizacja dużych projektów, w tym informatycznych, jest obarczona wysokim stopniem niepewności. Każdy, kto uczestniczył w takich przedsięwzięciach, dobrze wie, że ostateczne harmonogramy i budżety często znacznie rozmijają się z szacunkami. Metodyka łańcucha krytycznego ma pomóc w uwolnieniu potencjału drzemiącego w organizacji projektów dla poprawy efektywności ich wykonania.
Zakładamy, że podstawową korzyść z nowej metodyki odniosą klienci – firmy wdrażające u siebie systemy klasy ERP. Dzięki nowym zasadom realizacji projektów wzrosną szanse zakończenia prac wdrożeniowych zgodnie z założonym harmonogramem i budżetem. Pozwoli to na pewniejsze planowanie i szybsze czerpanie korzyści z systemu. Zważywszy, jak dużym i kosztownym przedsięwzięciem jest wdrożenie systemów informatycznych, skala korzyści, jakie można osiągnąć, jest ogromna.
Projekt wdrożeniowy jest wspólnym przedsięwzięciem firmy wdrażającej oraz firmy konsultingowej. Każda ze stron ma w nim do odegrania istotną rolę i trudno sobie wyobrazić skuteczne wdrożenie bez obopólnego wielkiego zaangażowania. Metodyka, nad którą pracujemy, będzie zakładać planowanie i zarządzanie pracami całego zespołu wdrożeniowego, a nie przede wszystkim strony dostawcy usług, co jest obecnie powszechną praktyką.
Wypracowane w ramach tego projektu rozwiązania metodyczne zamierzamy włączyć do dobrych praktyk zarządzania projektami BCC i uwzględnić w naszej metodyce wdrożeń SAP. Zostaną też opublikowane, aby inni również mogli korzystać z uzyskanej wiedzy teoretycznej i praktycznej.
Jak przebiega współpraca z Politechniką Warszawską?
MR: Wspólne prace dopiero się zaczynają. Ze strony Politechniki Warszawskiej w projekcie uczestniczy zespół pracowników Instytutu Organizacji Systemów Produkcyjnych pod kierunkiem prof. dr. hab. inż. Krzysztofa Santarka. Na razie podzieliliśmy między siebie zadania związane z realizacją kolejnych prac projektowych. Liczymy na to, że dysponując szerokim spojrzeniem na różnorodne techniki organizacyjne, specjaliści z politechniki dopilnują, by przygotowywane rozwiązanie miało charakter uniwersalny i nie sprowadzało się wyłącznie do wdrożeń systemu SAP, w których z kolei my jesteśmy specjalistami.
Prace koncepcyjne będą weryfikowane w trakcie realizowanych projektów. Planujemy uruchomienie pierwszych z nich już w pierwszym półroczu 2010 roku. Pozwolą one na weryfikację naszych założeń teoretycznych i dostarczą cennych informacji o praktycznej stronie zastosowań łańcucha krytycznego. Koncepcja ta, choć znana od ponad dziesięciu lat i stosowana podczas realizacji projektów rozwojowych w firmach na całym świecie, nie ma praktycznych zastosowań w branży wdrożeń systemów ERP.
Pozostałe dwa projekty rozwojowe mają nieco inny charakter.
KS: Celem obu projektów, za które odpowiadam, jest opracowanie narzędzi informatycznych, opartych na środowisku rozwiązań SAP. W ramach projektu „Opracowanie narzędzia prognostycznego do planowania popytu w przedsiębiorstwach produkcyjnych” zamierzamy przygotować rozwiązanie, które będzie zawierało elementy służące do planowania popytu w przedsiębiorstwach produkujących według strategii „na zapas”.
Oczywiście przedsiębiorstwa planują w różnych horyzontach czasowych, różna jest też część zależna planu popytu, jednak jest wiele elementów wspólnych dla działania według tej strategii.
Planowanie powinno opierać się na analizie statystycznej popytu niezależnego oraz na szczegółowym planowaniu popytu zależnego, czyli skorelowanego ze zmienną, którą dane przedsiębiorstwo może kontrolować.
Na przykład sprzedaż części zamiennych jest skorelowana ze sprzedażą samochodów z odpowiednimi przesunięciami w czasie. Dodatkowo w planie popytu należy uwzględnić wpływ czynników, których nie można przewidzieć statystycznie, np. takich jak promocje.
Ogromna liczba danych, które trzeba uwzględnić, oraz analizy statystyczne na potrzeby planowania popytu wymagają dedykowanych narzędzi pozwalających analizować trendy, cykliczność sprzedaży i dostosowywać sposób przewidywania sprzedaży do zmieniających się warunków rynkowych.
Naszym celem jest stworzenie prototypu takiego narzędzia, które poprzez m.in. analizę trendów cykliczności sprzedaży pozwoli przedsiębiorstwom dostosowywać sposób przewidywania sprzedaży do zmieniających się warunków rynkowych. Rozwiązanie zostanie zrealizowane w środowisku SAP Supply Chain Management, którego częścią jest SAP Advanced Planner & Optimizer (SAP APO).
Jakie przedsiębiorstwa będą odbiorcami tego rozwiązania?
KS: Tworzymy to rozwiązanie z myślą o przedsiębiorstwach produkcyjnych korzystających z SAP, które chcą wprowadzić lub zmienić zakres planowania popytu i poszukują odpowiedniego narzędzia. Zakładamy, że większość tych przedsiębiorstw już pracuje na SAP lub właśnie go wdraża – to wynika z wykorzystania środowiska SAP APO.
Najbardziej zaawansowane są prace nad trzecim projektem, który ma być zakończony już w grudniu tego roku. Co jest jego celem?
KS: W ramach tego projektu pracujemy nad stworzeniem uniwersalnego narzędzia do mapowania danych transakcyjnych źródłowych do wymiarów analitycznych w hurtowni danych. Pod tą skomplikowaną nazwą kryje się aplikacja, która umożliwi proste i efektywne raportowanie wszelkich sprawozdań oraz porównywanie danych rzeczywistych z planem.
Trzonem narzędzia będzie efektywna procedura transformacji danych z różnych źródeł w hurtowni danych SAP BW oraz przyjazny interfejs użytkownika, na którym będzie można definiować, które dane mają być przetwarzane w jakie pozycje sprawozdań.
Dzięki takiej transformacji danych będzie można łatwiej tworzyć różnowymiarowe sprawozdania. Zamiast wielokrotnie wybierać te same kombinacje cech do różnych raportów, będzie można wybierać odpowiednie pozycje sprawozdań. Dodatkowo łatwiejsze będzie porównywanie przypisania do pozycji sprawozdań z planem wprowadzanym najczęściej właśnie na poziomie pozycji sprawozdań.
Ten produkt kierujemy do wszystkich mających lub wdrażających hurtownię danych SAP BW, chcących uprościć proces tworzenia raportów i kontroli stanu rzeczywistego.
W BCC powstało już wiele autorskich rozwiązań i produktów opartych na SAP. Czym różnią się projekty dotowane przez MNiSW od tych dotychczas prowadzonych?
KS: Większość dotychczasowych rozwiązań opracowanych w BCC to były rozwiązania uzupełniające standard SAP, które realizowały specyficzne funkcje. Były to na przykład narzędzia do obsługi kasy gotówkowej w SAP czy do obsługi dokumentów celnych. Jako uzupełnienie SAP HR powstała też aplikacja do zarządzania BHP. To także są innowacyjne rozwiązania, autorstwa BCC.
Tym, co wyróżnia projekty prowadzone ze wsparciem finansowym ministerstwa, jest skala. Dzięki zewnętrznemu finansowaniu możemy realizować bardziej ambitne i wymagające cele.
Narzędzia, nad którymi obecnie pracujemy, będą miały szerokie zastosowanie, w wielu firmach z różnych branż. Dużym wyzwaniem jest to, by przy zachowaniu uniwersalności mogły realizować jak najwięcej celów w specyficznych procesach biznesowych różnych przedsiębiorstw.
Jak wsparcie finansowe rządu dla takich inicjatyw może wpłynąć na obraz gospodarki?
KS: Obecnie polska gospodarka – jeśli nie chce być tylko zapleczem taniej siły roboczej i rynkiem zbytu dla międzynarodowych korporacji, musi być oparta na sektorach inwestujących w badania i rozwój. Dobrze, że w Polsce wreszcie to dostrzeżono. A dotacje ministerialne na projekty badawcze to inwestycje, które wrócą się z nawiązką, bo firmy coraz chętniej inwestują w innowacyjne know-how, co mamy okazję obserwować u naszych klientów.
Rozmawiała Mirosława Huk, Grupa BCC